Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, wspominaliśmy. Krzysiek i Facu
zaskakująco dobrze się ze sobą dogadywali, co bardzo mnie cieszyło. Conte to
przecież mój najlepszy przyjaciel, a Igła to mężczyzna, którego kocham. Nie
chcę żeby skakali sobie do gardeł.. Alkohol lał się strumieniami. Zbliżała się
północ, a Libero wraz z Uriarte postanowili pójść po trochę więcej trunku.
Próbowałam wybić im to z głowy, bo widziałam w jakim są stanie. Ja z resztą też
już nieźle popiłam… Chłopaki, jak postanowili, tak zrobili. Zostałam na plaży
razem z Facundo, który już trochę bredził.
- Leeenuuś.. – zaczął się przymilać
- Co tam?
- Wiesz, co ci powiem?
- Nie?
- Strasznie mi się podobasz – wybełkotał
- Za dużo wypiłeś..
- Wcale nie. To prawda, czysta prawda.
- Czysta jak ta wódka, którą piliśmy?
- Jeszcze czystsza!
- Mhm..
- Słuchaj. – zaczął poważnie
- No słucham cały czas – rzekłam, a przyjmujący ujął moją
dłoń
- Lenka. Muszę ci powiedzieć coś bardzo, bardzo ważnego.
- Co takiego..?
- Kocham cię.
- Naprawdę za dużo wypiłeś Facu…
- Ja mówię serio. Wtedy jak ci pomagałem, po tym co się
stało, to zacząłem coś do ciebie czuć
- Nigdy mi o tym nie mówiłeś..
- Bo się bałem. Teraz jest Ig..
- Mogłeś mi wcześniej powiedzieć – przerwałam mu
- Co by to zmieniło?
- Boo.. ja wtedy też coś do ciebie czułam
- Jak to?
- No tak. Po prostu bałam się wejść w nowy związek.. –
spojrzałam głęboko w oczy przyjmującego
Ten powoli zbliżył się do mnie. Po chwili poczułam, jak
składa delikatny pocałunek na moich ustach. Kilka sekund później, Conte odsunął
się, tak aby móc ponownie spojrzeć mi w oczy. Powinnam wtedy odsunąć się
jeszcze bardziej, żeby do niczego więcej nie doszło. A co zrobiłam? Przyssałam
się do jego rozgrzanych ust. Z każdą chwilą pocałunki stawały się coraz
bardziej namiętne. Nie mam pojęcia, co mi odbiło, ale zaczęłam dobierać się do
koszulki Facundo, która momentalnie znalazła się na piasku. Ten nie pozostawał
mi dłużny i sprawnie pozbył się mojej sukienki. Leżeliśmy na piasku, a
przyjmujący całował moją szyję. Przypomniałam sobie o Igle.. Nie mogłam mu tego
zrobić. Byłam przygnieciona ciałem Argentyńczyka, więc ciężko było mi się
podnieść.
- Facu.. my.. My nie możemy… - rzekłam, a Conte podniósł się
ze mnie i usiadł obok
- Wiem.. Nie powinienem. Przepraszam Lenka
- Nic się nie stało. Noo, prawie nic.
- Przepraszam, nie wiem, co mi odbiło – przeczesał dłonią
swoje włosy
- Słuchaj… Gdyby nie Krzysiek, którego tak bardzo kocham, to
my..
- Nie kończ. Wolę żyć ze świadomością, że mnie nie chcesz,
niż z taką, że gdyby nie Igła, to bylibyśmy razem.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. W końcu
jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, no nie? – szturnęłam go w bok
- Wiem. Dzięki – uśmiechnął się
- Dobra. Trzeba się ubrać, bo jak wpadną tutaj Nico z
Krzyśkiem, to będzie źle..
- Masz rację – zaśmiał się Conte
Chwilę później przyjmujący był już ubrany, a ja walczyłam z
zamkiem przy sukience.
- Daj, pomogę ci.. – usłyszałam głos Facundo
- Dzięki – odwróciłam się do niego przodem i szeroko się
uśmiechnęłam
- Chciałbym jeszcze coś zrobić, zanim z powrotem będziesz u
boku Ignaczaka..
- A co to takiego? – zapytałam
Po raz kolejny poczułam, słodki smak ust Argentyńczyka.
*Nicolas
Z zakupionym towarem powoli wracaliśmy na plażę. Muszę
przyznać, że Igła jest naprawdę fajnym gościem. Pasują do siebie z Lenką. Tylko
albo mi się wydaje, albo jest zazdrosny o to, że Lena i Facu są ze sobą tak
blisko.
- Igła, mam pytanie
- Jakie?
- Jesteś zazdrosny?
- O co?
- O tę więź między Leną i Facundo..
- Ja? Niee, no coś ty.
- Oni są tylko przyjaciółmi. Conte pomagał Lence, po tamtym
gwałcie…
- To dlaczego tak się na niego patrzy?
- Krzysiek… Oni razem przeszli dość sporo, więc nie dziw im
się. Lena by cię nie zdradziła, Facu też nie jest taki głupi. Nie masz się, o
co martwić
- Może i masz rację..
- Pewnie, że mam – przynajmniej wtedy tak myślałem…
Kiedy dochodziliśmy na miejsce, ujrzałem całujących się
ludzi. Nie wierzyłem własnym oczom. Przecież to Conte i Winiarska! Igła nie
może ich razem zobaczyć! Musiałem coś zrobić. Musiałem jak najszybciej zwrócić
na siebie uwagę Krzyśka i tamtych dwoje. Zacząłem przeraźliwie kaszleć.
*Lena
Nagle usłyszałam jak ktoś kaszle. Czym prędzej oderwałam się
od Conte i zaczęłam wzrokiem szukać osoby zakłócającej spokój. Dostrzegłam
Uriarte wraz z Ignaczakiem. Przestraszyłam się, bo nie wiedziałam czy Krzysiek
coś widział, czy nie.. Spojrzałam jeszcze na Facu i rzuciłam szybkie „chodź”.
Podbiegłam do chłopaków.
- Jeny Nico.. Wszystko okey? – zapytałam
- Taak. Już w porządku. Igła możesz to zanieść? – podał torby
Libero
- Jasne..
Kiedy Ignaczak odszedł, postanowiłam zapytać.
- Nico, czy Krzysiek.. On coś widział?
- On nie. Na szczęście.. – odetchnęłam, kiedy usłyszałam te
słowa
- Lena, czy wy.. Czy ty i Conte..?
- Nie. Po prostu za dużo wypiliśmy i.. Nie martw się.
Skończyło się na pocałunkach.
- To dobrze, tylko..
- Tylko co?
- Wiesz, że Igła jest zazdrosny. Widzi jak patrzysz na
Facundo…
- No jak niby?
- Jakbyś miała za chwilę rzucić mu się na szyję i zacząć
całować..
Wybuchłam śmiechem. Naprawdę? Może jeszcze doda, że wyglądam
tak jakbym miała za chwilę zedrzeć z przyjmującego ubrania i się z nim
przespać, co? Ehh..
- Ale nic nie powiesz Krzyśkowi, prawda?
- Nie. Mam nadzieję, że on was raczej nie nakryje?
- Nico, to żaden romans! Za dużo alkoholu i tyle!
- Szczerze?
- Tak.
- Jak wy się ze sobą nie prześpicie w Barcelonie, to będzie
cud.
- Spokojna twoja rozczochrana – uśmiechnęłam się
Było już grubo po północy, więc postanowiliśmy wracać do
hotelu. Jak się potem okazało Conte i Uriarte zatrzymali się w tym samym
hotelu, co my. Ciekawe, prawda? Droga minęła nam dość szybko i spokojnie. Na
miejscu pożegnaliśmy się z chłopakami i razem z Igłą poszliśmy do pokoju. Już w
progu Ignaczak zaczął mnie całować i walczyć z zamkiem mojej sukienki.
Rozbawiona oderwałam się od niego.
- Krzysiu, najpierw prysznic, później przyjemności.
- Ale..
- Nie ma żadnego ale. Idź pod prysznic – śmiałam się dalej,
chociaż sama nie wiem z czego dokładnie
- Okey, okey.. – zrobił smutną minkę i zrobił to, o co go
prosiłam
Podczas gdy Ignaczak siedział w łazience, włączyłam laptopa.
Ale z racji tego, że Lena Winiarska nie może mieć, ani chwili spokoju, to ktoś
musiał zacząć dobijać się do drzwi. Niechętnie podniosłam się z kanapy.
Otworzyłam drzwi i kogo ujrzałam? Nikogo innego, jak przyjmującego PGE Skry
Bełchatów, Facundo Conte. Chciałam zamknąć mu drzwi przed nosem, ale ten uniemożliwił
mi to. Złapał mnie za rękę i wyciągnął na korytarz.
- Po co przyszedłeś?
- Lenka ja.. Ja ciągle myślę, o tym, co wydarzyło się na
plaży..
- Facu proszę cię… - spojrzałam na niego błagalnie
- Nie zasnę, jeśli mnie nie pocałujesz..
- Matko, Conte! Jesteś pijany. Bredzisz!
- Mam spać pod drzwiami?
- Nie? W pokoju. Na łóżku.
- W czyim pokoju? – poruszył zabawnie brwiami, a ja się
zaśmiałam
- Uwielbiam cię człowieku, wiesz? Ale serio. Idź już.
- Buziak – wyszczerzył się
Wiedziałam, że nie odpuści. Conte z natury jest taki uparty,
a jak wypije trochę alkoholu, to już w ogóle. Wywróciłam oczami i pocałowałam
przyjmującego. Nie był to zwykły, krótki pocałunek. Był on długi i namiętny.
Oderwałam się od Facundo i kiedy już miałam odchodzić, ten mi to uniemożliwił.
- Facu.. Muszę iść.
Argentyńczyk przysunął mnie do siebie i ponownie pocałował.
- Słodkich snów – rzekł i szeroko się uśmiechnął
- Dzięki, wzajemnie – odpowiedziałam i wróciłam do pokoju
Zamknęłam drzwi, po czym osunęłam się na podłogę. Schowałam
twarz w dłoniach. Co ja najlepszego wyprawiam?! Lenka! Kretynko! Nico nie mógł,
mówić prawdy.. Ja się nie prześpię z Conte! Mowy nie ma! Te pocałunki, to..
Dobra nie wiem, co to było, ale to nic nie znaczy!
- Lenka.. wszystko w porządku? – usłyszałam ten cudowny głos
Krzyśka
- Taak..
- Przecież widzę, że coś jest nie tak…
- Możesz mnie przytulić?
- Jasne..
Po chwili byłam już w objęciach Ignaczaka. Przy nim niczego
mi nie brakowało. To przy nim czułam się bezpieczna i kochana. Tylko on tak na
mnie działa. Tylko on potrafi sprawić, że uśmiecham się nawet wtedy, kiedy nie
mam na to ochoty. Jest przy mnie zawsze wtedy, kiedy go potrzebuję. Kocha mnie.
Widzę, że mu zależy. Mi też. Nawet bardzo. Jest dla mnie najważniejszy. Kocham
go.
_____________________________________________
Jest dwunasty rozdział!! :D ♥
Taaaki dziwny jest O.o Z resztą nie pamiętam, kiedy ostatnio podobał mi się jakiś rozdział na tym blogu xD :D Ale no mniejsza z tym :D Mam nadzieję, że Was nie zanudzi :))) ^_^
Kto oglądał mecze Polska-Rosja? :D Ja oglądałam i mam nadzieję, że mecze z Iranem pójdą nam równie dobrze :D ♥
Do napisania!! :*** ♥
Czytasz+Komentujesz=Motywujesz!!! :*** ♥