sobota, 30 maja 2015

12 Rozdział

Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, wspominaliśmy. Krzysiek i Facu zaskakująco dobrze się ze sobą dogadywali, co bardzo mnie cieszyło. Conte to przecież mój najlepszy przyjaciel, a Igła to mężczyzna, którego kocham. Nie chcę żeby skakali sobie do gardeł.. Alkohol lał się strumieniami. Zbliżała się północ, a Libero wraz z Uriarte postanowili pójść po trochę więcej trunku. Próbowałam wybić im to z głowy, bo widziałam w jakim są stanie. Ja z resztą też już nieźle popiłam… Chłopaki, jak postanowili, tak zrobili. Zostałam na plaży razem z Facundo, który już trochę bredził.
- Leeenuuś.. – zaczął się przymilać
- Co tam?
- Wiesz, co ci powiem?
- Nie?
- Strasznie mi się podobasz – wybełkotał
- Za dużo wypiłeś..
- Wcale nie. To prawda, czysta prawda.
- Czysta jak ta wódka, którą piliśmy?
- Jeszcze czystsza!
- Mhm..
- Słuchaj. – zaczął poważnie
- No słucham cały czas – rzekłam, a przyjmujący ujął moją dłoń
- Lenka. Muszę ci powiedzieć coś bardzo, bardzo ważnego.
- Co takiego..?
- Kocham cię.
- Naprawdę za dużo wypiłeś Facu…
- Ja mówię serio. Wtedy jak ci pomagałem, po tym co się stało, to zacząłem coś do ciebie czuć
- Nigdy mi o tym nie mówiłeś..
- Bo się bałem. Teraz jest Ig..
- Mogłeś mi wcześniej powiedzieć – przerwałam mu
- Co by to zmieniło?
- Boo.. ja wtedy też coś do ciebie czułam
- Jak to?
- No tak. Po prostu bałam się wejść w nowy związek.. – spojrzałam głęboko w oczy przyjmującego
Ten powoli zbliżył się do mnie. Po chwili poczułam, jak składa delikatny pocałunek na moich ustach. Kilka sekund później, Conte odsunął się, tak aby móc ponownie spojrzeć mi w oczy. Powinnam wtedy odsunąć się jeszcze bardziej, żeby do niczego więcej nie doszło. A co zrobiłam? Przyssałam się do jego rozgrzanych ust. Z każdą chwilą pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Nie mam pojęcia, co mi odbiło, ale zaczęłam dobierać się do koszulki Facundo, która momentalnie znalazła się na piasku. Ten nie pozostawał mi dłużny i sprawnie pozbył się mojej sukienki. Leżeliśmy na piasku, a przyjmujący całował moją szyję. Przypomniałam sobie o Igle.. Nie mogłam mu tego zrobić. Byłam przygnieciona ciałem Argentyńczyka, więc ciężko było mi się podnieść.
- Facu.. my.. My nie możemy… - rzekłam, a Conte podniósł się ze mnie i usiadł obok
- Wiem.. Nie powinienem. Przepraszam Lenka
- Nic się nie stało. Noo, prawie nic.
- Przepraszam, nie wiem, co mi odbiło – przeczesał dłonią swoje włosy
- Słuchaj… Gdyby nie Krzysiek, którego tak bardzo kocham, to my..
- Nie kończ. Wolę żyć ze świadomością, że mnie nie chcesz, niż z taką, że gdyby nie Igła, to bylibyśmy razem.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. W końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, no nie? – szturnęłam go w bok
- Wiem. Dzięki – uśmiechnął się
- Dobra. Trzeba się ubrać, bo jak wpadną tutaj Nico z Krzyśkiem, to będzie źle..
- Masz rację – zaśmiał się Conte
Chwilę później przyjmujący był już ubrany, a ja walczyłam z zamkiem przy sukience.
- Daj, pomogę ci.. – usłyszałam głos Facundo
- Dzięki – odwróciłam się do niego przodem i szeroko się uśmiechnęłam
- Chciałbym jeszcze coś zrobić, zanim z powrotem będziesz u boku Ignaczaka..
- A co to takiego? – zapytałam
Po raz kolejny poczułam, słodki smak ust Argentyńczyka.

*Nicolas
Z zakupionym towarem powoli wracaliśmy na plażę. Muszę przyznać, że Igła jest naprawdę fajnym gościem. Pasują do siebie z Lenką. Tylko albo mi się wydaje, albo jest zazdrosny o to, że Lena i Facu są ze sobą tak blisko.
- Igła, mam pytanie
- Jakie?
- Jesteś zazdrosny?
- O co?
- O tę więź między Leną i Facundo..
- Ja? Niee, no coś ty.
- Oni są tylko przyjaciółmi. Conte pomagał Lence, po tamtym gwałcie…
- To dlaczego tak się na niego patrzy?
- Krzysiek… Oni razem przeszli dość sporo, więc nie dziw im się. Lena by cię nie zdradziła, Facu też nie jest taki głupi. Nie masz się, o co martwić
- Może i masz rację..
- Pewnie, że mam – przynajmniej wtedy tak myślałem…
Kiedy dochodziliśmy na miejsce, ujrzałem całujących się ludzi. Nie wierzyłem własnym oczom. Przecież to Conte i Winiarska! Igła nie może ich razem zobaczyć! Musiałem coś zrobić. Musiałem jak najszybciej zwrócić na siebie uwagę Krzyśka i tamtych dwoje. Zacząłem przeraźliwie kaszleć.

*Lena
Nagle usłyszałam jak ktoś kaszle. Czym prędzej oderwałam się od Conte i zaczęłam wzrokiem szukać osoby zakłócającej spokój. Dostrzegłam Uriarte wraz z Ignaczakiem. Przestraszyłam się, bo nie wiedziałam czy Krzysiek coś widział, czy nie.. Spojrzałam jeszcze na Facu i rzuciłam szybkie „chodź”. Podbiegłam do chłopaków.
- Jeny Nico.. Wszystko okey? – zapytałam
- Taak. Już w porządku. Igła możesz to zanieść? – podał torby Libero
- Jasne..
Kiedy Ignaczak odszedł, postanowiłam zapytać.
- Nico, czy Krzysiek.. On coś widział?
- On nie. Na szczęście.. – odetchnęłam, kiedy usłyszałam te słowa
- Lena, czy wy.. Czy ty i Conte..?
- Nie. Po prostu za dużo wypiliśmy i.. Nie martw się. Skończyło się na pocałunkach.
- To dobrze, tylko..
- Tylko co?
- Wiesz, że Igła jest zazdrosny. Widzi jak patrzysz na Facundo…
- No jak niby?
- Jakbyś miała za chwilę rzucić mu się na szyję i zacząć całować..
Wybuchłam śmiechem. Naprawdę? Może jeszcze doda, że wyglądam tak jakbym miała za chwilę zedrzeć z przyjmującego ubrania i się z nim przespać, co? Ehh..
- Ale nic nie powiesz Krzyśkowi, prawda?
- Nie. Mam nadzieję, że on was raczej nie nakryje?
- Nico, to żaden romans! Za dużo alkoholu i tyle!
- Szczerze?
- Tak.
- Jak wy się ze sobą nie prześpicie w Barcelonie, to będzie cud.
- Spokojna twoja rozczochrana – uśmiechnęłam się
Było już grubo po północy, więc postanowiliśmy wracać do hotelu. Jak się potem okazało Conte i Uriarte zatrzymali się w tym samym hotelu, co my. Ciekawe, prawda? Droga minęła nam dość szybko i spokojnie. Na miejscu pożegnaliśmy się z chłopakami i razem z Igłą poszliśmy do pokoju. Już w progu Ignaczak zaczął mnie całować i walczyć z zamkiem mojej sukienki. Rozbawiona oderwałam się od niego.
- Krzysiu, najpierw prysznic, później przyjemności.
- Ale..
- Nie ma żadnego ale. Idź pod prysznic – śmiałam się dalej, chociaż sama nie wiem z czego dokładnie
- Okey, okey.. – zrobił smutną minkę i zrobił to, o co go prosiłam
Podczas gdy Ignaczak siedział w łazience, włączyłam laptopa. Ale z racji tego, że Lena Winiarska nie może mieć, ani chwili spokoju, to ktoś musiał zacząć dobijać się do drzwi. Niechętnie podniosłam się z kanapy. Otworzyłam drzwi i kogo ujrzałam? Nikogo innego, jak przyjmującego PGE Skry Bełchatów, Facundo Conte. Chciałam zamknąć mu drzwi przed nosem, ale ten uniemożliwił mi to. Złapał mnie za rękę i wyciągnął na korytarz.
- Po co przyszedłeś?
- Lenka ja.. Ja ciągle myślę, o tym, co wydarzyło się na plaży..
- Facu proszę cię… - spojrzałam na niego błagalnie
- Nie zasnę, jeśli mnie nie pocałujesz..
- Matko, Conte! Jesteś pijany. Bredzisz!
- Mam spać pod drzwiami?
- Nie? W pokoju. Na łóżku.
- W czyim pokoju? – poruszył zabawnie brwiami, a ja się zaśmiałam
- Uwielbiam cię człowieku, wiesz? Ale serio. Idź już.
- Buziak – wyszczerzył się
Wiedziałam, że nie odpuści. Conte z natury jest taki uparty, a jak wypije trochę alkoholu, to już w ogóle. Wywróciłam oczami i pocałowałam przyjmującego. Nie był to zwykły, krótki pocałunek. Był on długi i namiętny. Oderwałam się od Facundo i kiedy już miałam odchodzić, ten mi to uniemożliwił.
- Facu.. Muszę iść.
Argentyńczyk przysunął mnie do siebie i ponownie pocałował.
- Słodkich snów – rzekł i szeroko się uśmiechnął
- Dzięki, wzajemnie – odpowiedziałam i wróciłam do pokoju
Zamknęłam drzwi, po czym osunęłam się na podłogę. Schowałam twarz w dłoniach. Co ja najlepszego wyprawiam?! Lenka! Kretynko! Nico nie mógł, mówić prawdy.. Ja się nie prześpię z Conte! Mowy nie ma! Te pocałunki, to.. Dobra nie wiem, co to było, ale to nic nie znaczy!
- Lenka.. wszystko w porządku? – usłyszałam ten cudowny głos Krzyśka
- Taak..
- Przecież widzę, że coś jest nie tak…
- Możesz mnie przytulić?
- Jasne.. 

Po chwili byłam już w objęciach Ignaczaka. Przy nim niczego mi nie brakowało. To przy nim czułam się bezpieczna i kochana. Tylko on tak na mnie działa. Tylko on potrafi sprawić, że uśmiecham się nawet wtedy, kiedy nie mam na to ochoty. Jest przy mnie zawsze wtedy, kiedy go potrzebuję. Kocha mnie. Widzę, że mu zależy. Mi też. Nawet bardzo. Jest dla mnie najważniejszy. Kocham go. 







_____________________________________________

Jest dwunasty rozdział!! :D ♥
Taaaki dziwny jest O.o Z resztą nie pamiętam, kiedy ostatnio podobał mi się jakiś rozdział na tym blogu xD :D Ale no mniejsza z tym :D Mam nadzieję, że Was nie zanudzi :))) ^_^ 

Kto oglądał mecze Polska-Rosja? :D Ja oglądałam i mam nadzieję, że mecze z Iranem pójdą nam równie dobrze :D ♥
Do napisania!! :*** ♥
Czytasz+Komentujesz=Motywujesz!!! :*** ♥

6 komentarzy:

  1. :O
    WOW
    ale błagam, Krzysia nie można zdradzić no... on jest na to za kochany...
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jak to?! Ale to prawie zdrada była ! Tylko żeby teraz się Krzysiek nie dowiedział!
    I mam nadzieje, że słowa Niko nie staną się prawdziwe! Bo ja i Krzysiek tego nie zniesiemy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie można tak.. :(
    Krzysiek jest najlepszy i nie można z nim tak postępować. nie nie nie!
    Jeżeli masz ochotę, to informuje że pojawił się 4 rozdział!

    http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com/2015/06/iv-jak-przestaniesz-miec-ochote-to-daj.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Nikolay zaprasza na 12 rozdział! ;)
    and-love-doesnt-match.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodałam 17. Proszę Cię jednak o łaskawość. Bo.. no sama zobaczysz.
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/2015/06/skoro-oczy-zwierciadem-duszy-to.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowe opowiadanie o miłości, podróżach http://poczekaj-odetchnij.blogspot.com/ .. :) Liczę na opinie ;)>

    OdpowiedzUsuń