Kilka tygodni później…
Z Krzyśkiem układa nam się naprawdę dobrze. Mateusz nie daje
znaku życia, co bardzo mnie cieszy. Jakoś nie mam ochoty go więcej oglądać.
Sovia wygrała ostatnie mecze, a zawodnicy dostali dwa tygodnie wolnego. Jakoś
trzeba wykorzystać ten wolny czas i może gdzieś się wybrać..? Hmm… Jest tyle
pięknych miejsc. Można by jechać w góry, na mazury, nad morze. Muszę koniecznie
porozmawiać z Igłą. Nie mam zamiaru zalegać przez ten czas na kanapie przed TV.
Pewnie, że marzy mi się wyjazd za granicę, ale na takie wydatki to mnie nie
stać.
Spacerowałam tak sobie rzeszowskimi uliczkami. Słoneczne
promienie przyjemnie grzały moją twarz. Rozmyślałam, o tym gdzie wyjechać i o
mojej przyszłości. O przyszłości z Ignaczakiem. Gdyby ktoś kilka miesięcy temu
powiedział mi, że będę z którymś z siatkarzy i to rzeszowskiego klubu, to
zapewne wyśmiałabym tę osobę. Teraz jestem szczęśliwa. Mam przy sobie kogoś,
kto mnie kocha i kogo kocham ja. Z rozmyślań wyrwały mnie czyjeś dłonie
zakrywające moje oczy. Wystraszyłam się. Pierwsze, co mi przyszło do głowy to,
to że albo Krzysiek chciał mnie nastraszyć, albo Mateusz po raz kolejny pojawił
się w moim życiu.
- Zgadnij kto to? – zapytał zniekształconym głosem
Już wiedziałam kim jest ten żartowniś i odetchnęłam z ulgą.
- Drzyzga, do jasnej ciasnej! Odbiło ci?!
- Mi? Nieee – zaśmiał się
- Aż tak cię to bawi?
- Taak hahhahh
- Odważna i wygadana Lena Winiarska się czegoś wystraszyła.
Ha ha. Bardzo śmieszne. Boki zrywać.
- Jak możesz nazywać siebie odważną, skoro sama się
przyznałaś, że się wystraszyłaś?? – śmiał się dalej
- No…. Bo… Oj nie ważne. Bo ty pewnie nigdy się niczego nie
wystraszyłeś..!
- Yy.. Pewnie, że się wystraszyłem, ale wtedy miałem pięć
lat. Była burza, zabrali prąd, a ja byłem w domu z babcią..
- O jeny Fabian! Jakim cudem ty przeżyłeś???! Ja padłabym
trupem! – czujecie ten sarkazm..
- Ale czy ja powiedziałem, że babcia była żywa..?
- Niee, a co.. ZARAZ!! Rodzice zostawili pięcioletnie
dziecko w domu sam na sam z trupem?! Ale… Ale jak to?!?!?!
- Hahhahh żartuję przecież!
- Eeej..! Wiedziałam, że blefujesz! – pokazałam mu język
- Mhmm.. Jaaasne
- No tak.
- Dobra, dobra. Miałaś jakiś konkretny cel?
- Yy?
- Gdzie szłaś..? Bo jak chcesz, to ja chętnie z tobą pójdę –
puścił mi oczko
- Szczerze mówiąc, to szłam przed siebie, bez jakiegoś celu
– wzruszyłam ramionami
- Ty pewnie masz lepsze rzeczy do roboty, niż włóczyć się ze
mną po Rzeszowie – dodałam
- Akurat nie mam, co robić i chętnie się z tobą powłóczę. To
jak?
- No okey – uśmiechnęłam się
Ruszyliśmy przed siebie. Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim
i o niczym. Dowiedziałam się o naszym Fabianku kilku interesujących rzeczy.
Będę miała na niego haki, jak coś mi wywinie! Haha! Okazuje się, że nasz
kochany Pan Drzyzga, pisze pamiętniczek! Normalnie by mi tego nie powiedział,
ale jakoś mu się wymsknęło. Ja mu o swoim nic nie powiedziałam i nic nie
powiem. Trzymam go w poszewce od poduszki. Bardzo mądrze. Wiem. Ale chociaż mam
jakąś pewność, że nikt go nie znajdzie. Krzysiu raczej prania nie zrobi, więc
mogę być spokojna. Przyznaję, że z Fabianem dobrze mi się rozmawiało. Czas
upłynął zaskakująco szybko i musiałam wracać do domu. Nie do domu Pauliny, ale
do domu Ignaczaka. Nie, to że z nim mieszkam, czy coś. Czasem śpię u Pauli. Z
dużym naciskiem na „czasem”. Dobra, pomińmy temat tego, u kogo i z kim
mieszkam. Za bardzo skomplikowana sprawa. Weszłam do domu, klucze odłożyłam na
szafkę, a następnie powędrowałam do kuchni. Nalałam sobie soku, wzięłam laptopa
i usiadłam przy stole.
- O której, to się wraca hmm?? – zapytał Krzysiek, krzyżując
ręce na piersi
- Oooj no wieeem… Miałam być wcześniej, ale spotkałam w
parku Fabiana. Poszliśmy na spacer i trochę się zagadaliśmy..
- Czyli już ci się znudziłem?? – zrobił smutną minkę
Wstałam z krzesła, podeszłam do niego, zawiesiłam mu ręce na
szyi i spojrzałam głęboko w oczy.
- Ty nigdy mi się nie znudzisz – złożyłam pocałunek na jego
ustach
- Na pewno?
- Na 100% - puściłam
mu oczko
- Mam nadzieję, alee, ale..
- Eehh… Czego ty znowu ode mnie chcesz Ignaczak?? –
wywróciłam oczami
- A skąd wiesz, że czegoś chcę?
- Bo cię znam?
- Naprawdę?
- Mhm.
- Dobra. Sprawdzimy jak dobrze..
- No dawaj – zaśmiałam się
- Ile mam lat?
- Noo ładnie mówiąc to ociupinkę więcej niż dwadzieścia, ale
wyglądasz na 18-stkę – haha! ‘ociupinkę więcej niż dwadzieścia’ hahaha! Dobre
Lenka!
- Mhmm.. Na jakiej pozycji gram?
Serio? Takie pytanie..? On ma mnie za idiotkę, czy mózg już
do końca mu wyparował?
- Atakujący, wiesz? – zmrużyłam oczy i pokazałam mu język
- A nie!
- Oh! Naprawdę? Upss..
- Dawaj dalej…
- Krzysiu, serio?
- Tak.
- Przecież wiadomo, że jesteś Libero..
- Braaaawo!
Zadał mi jeszcze kilkanaście pytań, na które oczywiście
bezproblemowo odpowiedziałam. Zobaczymy jak on dobrze mnie zna.
- No dobrze Krzysiu, teraz twoja kolej. Ile mam wzrostu?
- Mniej ode mnie.
- Jakiego koloru są moje oczy?
- Pięknego.
- Ile ważę?
- Tyle, co piórko.
- Kocham cię?
- Najbardziej na świecie.
- Jestem..
- Jesteś moja. – przerwał mi
- Ale..
- Tak, wiem, że to nie to pytanie, ale jakoś mi się to
znudziło..
- Mhmm..
- Wiesz, o czym teraz myślę?
- O tym, że liczysz na to, że zaraz wylądujemy w sypialni
- Skąd wiedziałaś??????????
- Pff.. Kochanie. Ty zawsze o tym myślisz.
- Nie?
- Tak. Zboczeńcu jeden.
- Też cię kocham!
- Przecież wiem.
- To dobrze..
- Oj Krzysiu.. Niech ci już będzie – zaczęłam go całować
To co działo się później, to możemy pominąć. Leżeliśmy w
sypialni. Igła wodził dłonią po moim ramieniu. Postanowiłam wykorzystać
sytuację i jego dobry humor i zapytać o ten wyjazd.
- Krzysiuu..
- Hmm?
- Bo teraz macie, to wolne no i pomyślałam, że może byśmy
gdzieś wyjechali? Takie wakacje.. Tylko we dwoje..
- Mm… Kusząca propozycja, a masz jakieś konkretne miejsce na
te wakacje?
- Myślałam, że może
pojedziemy nad morze..? – taak. Wiem. Dziwnie zabrzmiało..
- No to mam dla ciebie smutną wiadomość..
- Jaką?
- Ja już zaplanowałem nam wakacje.
- Ale.. Ale jak to???
- Noo tak to.
- Gdzie jedziemy?
- Raczej, gdzie lecimy
- Że co?
- Ten wolny czas spędzimy za granicą – wyszczerzył się
- Ale przecież, to za drogo!
- Przestań! Już za późno. Wszystko załatwione i opłacone.
- Ej! No to chociaż powiedz, gdzie lecimy..?
- Aa to niespodzianka.
- Ignaczak!
- Oj spokojnie…
- Jak mam być spokojna?!
- Lenka, obiecuję ci, że nie zapomnisz tych wakacji!
- Taaa..
- Ufasz mi?
- No ufam.
- A wierzysz?
- Eh.. No wierzę.
- No i gitara – zaśmiał się
Jak ten człowiek mnie denerwuje! Zawsze musi sam wszystko
planować. Ja oczywiście nigdy nie mam nic do gadania. Mogę tylko przytakiwać,
zgadzać się na wszystko, uśmiechać się itp. Dlaczego on mnie nie słucha? Tego
jeszcze nie ogarniam. Pracuję nad tym od jakiegoś czasu, ale jak widać jakoś mi
to nie wychodzi.. A co, do wyjazdu, to nie mam wyjścia i muszę z nim polecieć.
Już nie będę taką egoistką i sprawię mu tą przyjemność. Ale zaraz, zaraz..
Przecież ja prócz tego, że nie wiem gdzie lecimy, to nie wiem jeszcze, kiedy!
- Krzysiek..
- No, co tam?
- Powiesz chociaż, kiedy wylatujemy?
- Jutro
- Co ty powiedziałeś??
- Że jutro
- No chyba sobie
żartujesz! Przecież ja nie mam żadnych rzeczy!
- A ta szafa pełna ubrań, to niby co jest?
- Ale to się nie nadaje! Muszę iść na zakupy! A ty czy
chcesz czy nie, to musisz iść ze mną, bo przecież nie mam pojęcia, co kupić!
- O tym nie pomyślałem..
- A widzisz. Masz za swoje. A teraz idź się ogarnąć i
jedziemy na miasto.
- Ale Leenuś.. nie możesz jechać z Paulą?
- A ona wie, o naszych wakacjach?
- Noo nie..
- No właśnie. Nie marudź mi tu, tylko się zbieraj!
- Dobrze królowo – ukłonił się i ruszył w stronę łazienki
Zaraz po nim, ja poszłam się ogarnąć i już po piętnastu minutach
mogliśmy ruszać. Po drodze zastanawiałam się, gdzie ten mój Igła chce mnie
porwać. On nie jest normalny i chyba każdy dobrze, o tym wie! Ale okey.. Może
nie będzie aż tak tragicznie? Miejmy nadzieję.. Dojechaliśmy na miejsce i
zaczęliśmy chodzić po różnych sklepach z odzieżą. Przymierzyłam mnóstwo
sukienek. Kupiłam chyba ze cztery. Potem kilka par spodenek, koszulek, koszul,
oczywiście nie obuło się bez butów. Siatkarz podpowiedział, żebym kupiła sobie
jakiś strój kąpielowy. Jak powiedział, tak też zrobiłam. Kupiłam dwa stroje.
Jedną parę okularów przeciwsłonecznych. Olejki do opalania i wiele innych
rzeczy. Poszłam do kawiarni, a mój ukochany pobiegł jeszcze do jakiegoś sklepu.
Wrócił z różyczką w ręku i jakimś niewielkim czerwonym pudełeczkiem. Co to może
być? Nie mówcie mi, że on chce mi się tutaj oświadczyć! Moje serce zaczęło
szybciej bić. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Myślałam, że zaraz tam zemdleję!
Ignaczak zauważył, że ze mną jest coś nie tak. Zaśmiał się tylko, po czym
uklęknął przede mną.
- Spokojnie.. – uśmiechnął się i otworzył tajemnicze
pudełeczko
A jednak odwiedził jubilera..
- Łał.. Jest piękny
- Naprawdę ci się podoba?
- Tak..
- Nie mogłem się zdecydować..
- Jest cudowny..
- Mogę?
- Jasne – uniosłam kąciki ust do góry
Libero wstał, wyjął zawartość pudełeczka i mi ją założył.
- Też mam takie cudeńko, ale przy kluczykach – zaśmiał się
- Musiał sporo kosztować..
- Lenka! Cena jest nie ważna. Ważne, że ci się podoba
- Nawet bardzo! Dziękuję! – rzuciłam mu się na szyję
- Kocham cię!
- Ja ciebie też! – pocałowałam go
Dla wszystkich ciekawych osób, które teraz zapewne
zastanawiają się, co takiego dostałam od siatkarza, to zdradzę wam. To nie był
żaden pierścionek. Dostałam wisiorek. Konkretniej wisiorek z serduszkiem z
grawerem „L+K ♥”. Serduszko się otwierało, a
w środku było nasze zdjęcie. Obok napis „Kocham
Cię!”. Tylko mi wydaje się to, takie romantyczne?? Cieszę się, że Krzysiek
tak się angażuje. Do tego ten wyjazd. Szczerze mówiąc, to już nie mogę się go
doczekać! Nie mam pojęcia, co Igła wymyślił, ale skoro powiedział, że tego nie
zapomnę, to znaczy, że naprawdę nie zapomnę. Może tam coś się między nami
wydarzy i będzie jeszcze lepiej? Ale zaraz.. Czy może być lepiej niż jest? Tego
jeszcze nie wiem, ale niedługo na pewno się przekonam.
____________________________________________
No i mamy dziewiąty rozdział!! :D
Krótki, ale jest :D Może nie wyszedł aż tak tragicznie.. :3 Chociaż sama nie wiem.. :3 :D Mam nadzieję, że się spodoba :))
Do napisania!! :* ♥
Czytasz+Komentujesz=Motywujesz!! ♥ :*
Jest mega <3 czekaaaam na twoje kolejne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńtrafiam tu przez przypadek i zostaję na długgo
OdpowiedzUsuńAntosia
Trafiłam na Twojego bloga dziś i szczerze powiem że zostaję na dłużej. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam blogów, w których główną rolę odgrywał Igła, jednak Ty mnie przekonałaś. :)
Życzę weny i zapraszam także do siebie <3
http://pasja-to-nie-wszystko.blogspot.com/
http://w-wirze-przeznaczenia.blogspot.com/
http://just-love-nothing-else-matters.blogspot.com/