piątek, 6 marca 2015

2 Rozdział

Obudziłam się około ósmej. Sama nie wiem dlaczego tak wcześnie.. Jakoś tak wyszło, a najdziwniejsze jest to, że jakimś cudem się wyspałam! Tak czy tak, powolnym krokiem powędrowałam do kuchni zrobić sobie kawę. Pauli oczywiście nie było w domu, ale mniejsza z tym. Wypiłam przygotowany napój i ruszyłam do łazienki trochę się ogarnąć. Na dworze było dość ciepło, no w końcu jest środek czerwca, więc nie ma, co się dziwić. Założyłam białą bokserkę i granatowe spodenki, a do tego ulubione balerinki. Włosy związałam w wysokiego kucyka i zrobiłam sobie lekki makijaż. Gotowa opuściłam pomieszczenie. Dzisiejszego dnia chciałam trochę poleniuchować, aż do randki. Poszłam do salonu pooglądać telewizję.. Yy zaraz! Wróć! Powiedziałam RANDKI? Chyba wypiłam o jedną kawę za mało… Lenka, co Ty pleciesz od rana. Randka! Też mi przyszło do głowy. Spotkanie. Zwykłe przyjacielskie spotkanie i już. Czasami brak mi słów na samą siebie, ale to mam po braciszku. W końcu Winiarska, nie..? Wracając do tego, co robiłam, to siedziałam sobie na kanapie i szukałam czegoś, co mogłoby mnie zainteresować. Myślicie, że znalazłam coś ciekawego? Nie. Jak zwykle.. Z resztą, co ja chciałam ciekawego znaleźć o tej godzinie. Postanowiłam wyjść na spacer. Zgarnęłam swój telefon, wzięłam jeszcze portfel oraz klucze, a następnie wyszłam z domu. Spacerowałam Rzeszowskimi ulicami. Słoneczne promienie przyjemnie grzały moją twarz. Szłam tak bez żadnego celu, a przy okazji zwiedziłam trochę Rzeszów. Chociaż bardziej skupiałam się na myśleniu o ran… Znaczy o spotkaniu, niż na podziwianiu krajobrazów. Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk wydobywający się z mojego telefonu. Oznaczało to, że dostałam sms-a. Wyciągnęłam urządzenie z kieszeni i odczytałam wiadomość. Była ona od Pauli.
„Heeej :** Wrócę dopiero o szesnastej, więc masz dzisiaj większość dnia dla siebie ;) Pamiętaj, że o dziewiętnastej masz randkę! ;* Miłego dnia :D !”
Ehh… Co ja będę robiła tyle czasu sama? Przecież tutaj praktycznie nikogo nie znam. Oczywiście oprócz Pauliny i Krzyśka. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była dopiero dwunasta, poszłam jeszcze na małe zakupy i wróciłam do domu. Zaczęłam pichcić sobie obiad, licząc na to, że czas choć odrobinę przyspieszy. Kiedy zasiadłam do stołu była czternasta. Dwie godziny zawsze coś.. Za kolejne dwie wraca moja przyjaciółka, więc byle do szesnastej. Zjadłam posiłek i od razu po sobie pozmywałam. Ponownie zasiadłam przed telewizorem z nadzieją, że może tym razem znajdę coś ciekawego. W pewnym momencie dostałam sms-a. Niechętnie powędrowałam po urządzenie i odczytałam wiadomość, którą przysłał mi Krzysiek.
„Mam nadzieję, że pamiętasz o dzisiejszym spotkaniu :)”
„Oczywiście, że pamiętam :)”
„To się cieszę ;) Do 19:00 :)”
„Do zobaczenia :)”
Paula wróciła do domu punktualnie i już o siedemnastej kazała mi się szykować. Kto normalny szykuje się dwie godziny…? Pozostawię to bez komentarza. Założyłam zakupioną wczoraj sukienkę i szpilki, a także te wszystkie dodatki, czyli : bransoletkę, łańcuszek, kolczyki i pierścionek. Makijaż zrobiła mi przyjaciółka i muszę przyznać, że wyszedł Jej naprawdę dobrze. Włosy miałam rozpuszczone, podkręcone lokówką oraz spryskane lakierem. Cała popsikałam się ulubionymi perfumami i byłam gotowa do wyjścia. Igła zjawił się dwadzieścia minut przed czasem, więc pożegnałam się z przyjaciółką i razem z Ignaczakiem ruszyliśmy w stronę kina.
- Ślicznie wyglądasz – uśmiechnął się
- Dzięki, Ty też niczego sobie – odwzajemniłam uśmiech i poczułam, że się rumienię
Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Film, który obejrzeliśmy był zaskakująco dobry. Zaskakująco dlatego, że wybierał go Libero. Nie spodziewałam się, że ma tak dobry gust i że trafi również w mój.
- To jak, spacerek po parku czy najpierw kolacja? – zapytał przerywając ciszę
- Hmm… Może najpierw kolacja, bo szczerze mówiąc trochę zgłodniałam – wyszczerzyłam się
- Ja też – wystawił rząd swoich lśniąco białych zębów
Po kilkunastu minutach znajdowaliśmy się już w restauracji zajadając się wcześniej wybranym posiłkiem. Po zjedzeniu zaczęliśmy rozmowę.
- Co Cię sprowadziło do Rzeszowa? – zapytał Igła
- Przyjaciółka, a konkretniej to szukam mieszkania i pomyślałam, że może tutaj coś znajdę..
- I co? Znalazłaś?
- Niee
- Mogę Ci pomóc, oczywiście jeśli chcesz – uśmiechnął się, a mnie aż przeszły ciarki
- Nie chcę sprawiać Ci problemu
- Przecież to żaden problem
- Założę się, że masz mnóstwo ciekawszych rzeczy do roboty
- Ale nie w towarzystwie, takiej osoby – ponownie się uśmiechnął
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć i spuściłam nieco głowę.
- Czyli od jutra zaczynamy poszukiwania – dodał
Spojrzałam na Niego ze zdziwieniem.
- Im szybciej tym lepiej. To jak teraz spacer?
- Tak – skinęłam głową
Ignaczak poprosił o rachunek i wyjął portfel z kieszeni.
- Co tak się patrzysz? Ja Cię zaprosiłem, więc ja płacę
- Ale Krzysiek…
- Lena nie ma żadnego ale, ja płacę
- Co mam zrobić, żebyś odpuścił?
- Yy… - wskazał palcem swój policzek
Ja na to popukałam się w czoło i zaśmiałam.
- Nie, to nie – wyjął banknoty
- No dobra, już dobra niech Ci będzie – wywróciłam oczami i podeszłam do Niego, po czym pocałowałam w policzek
Kiedy się odsunęłam, Igła popatrzył na mnie tym swoim czarującym wzrokiem, a ja momentalnie poczułam przyjemne ciepło. Niechętnie wróciłam na swoje miejsce.
- Dobra, ale i tak ja płacę – wyszczerzył się
- Ej! To nie fair! Spełniłam warunek!
- Nie obrażaj mi się tu!
Skrzyżowałam ręce na piersi i spojrzałam gdzieś przed siebie.
- Lenkaa noo
Krzysiek mimo wszystko zapłacił i próbował wyciągnąć mnie z restauracji. Po kilkuminutowej kłótni uległam i wyszłam razem z Nim. Powędrowaliśmy do parku. Na dworze było już ciemno, ale na szczęście jeszcze ciepło. Na początku spacerowaliśmy w zupełnej ciszy, jednak Libero postanowił ją przerwać.
- Powiesz mi coś o sobie? – zapytał
- A co chciałbyś wiedzieć?
- Czym się interesujesz, co lubisz robić itd…
- Interesuję się między innymi siatkówką oraz fotografią
- Pracujesz?
- Niee..
- Szukasz pracy?
- Skąd te pytania?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie
W odpowiedzi wywróciłam oczami.
- Więc?
- Szukam, ale na razie nie znalazłam czegoś odpowiedniego
- Ahm..
- Nie odpowiedziałeś
- Aa tak pytam
- Yhm, na pewno..
- Oj Lenka, dlaczego Ty mi nie wierzysz? – zrobił słodkie oczka i uśmiechnął się
- Albo mi się wydaje, albo masz jakiś pomysł i nie chcesz mi powiedzieć
- Wydaje Ci się – puścił mi oczko

- Taa…
- Trzeba zaplanować, czego i kiedy szukamy – wystawił rząd swoich zębów
- Yy?
- Najpierw pracy czy mieszkania?
- Chyba pracy..
- Okey, to jutro szukamy pracy
- Ty nie masz treningów?
- Mamy tydzień wolnego
- I jesteś pewien, że chcesz te wolne dni spędzić na szukaniu mi pracy i mieszkania?
- Lenka, już to przerabialiśmy
- Ja wiem, ale..
- Jenyy… Nie powtarzaj się już, pomogę Ci i koniec. To żaden problem
- Okey, okey
- No!
- Która godzina?
- W pół do pierwszej
- Co???? – wytrzeszczyłam oczy
- Też jestem zdziwiony, szybko zleciało
- Baardzoo
- Ja chyba już będę wracać do domu.. – dodałam
- Odprowadzę Cię
- Nie musisz
- Nie pozwolę żebyś sama chodziła po Rzeszowie i to jeszcze nocą
- Ochrona?
- Żebyś wiedziała – wypiął dumnie pierś, a ja poklepałam Go po ramieniu
- To jak…? Idziemy? – spytałam
- Jasne – puścił mi oczko i ruszył w kierunku domu Pauli
Całą drogę powrotną rozmawialiśmy. Tematów nam nie brakowało. Kiedy dotarliśmy na miejsce nadszedł czas pożegnania. Szkoda, bo to był naprawdę fajny wieczór…
- Jutro w południe wpadnę po Ciebie i zaczniemy czegoś szukać – oznajmił
- Okey – uśmiechnęłam się
- Dobra, to w takim razie do jutra. Słodkich snów, najlepiej to o mnie – wyszczerzył się
- Chciałbyś! – wybuchłam śmiechem
- Chciałbym – potwierdził
- Mmhmm.. No dobra, zobaczę co da się zrobić w tej sprawie. Skoro ja mam śnić o Tobie, to w takim razie ty śnij o mnie
- Z ogromną przyjemnością
Na te słowa zaśmiałam się.
- Z czego się śmiejesz? – zapytał
- Niee, nie ważne
- Lenkaa
- No po prostu, to co powiedziałeś było takie słoodkiee
- Gdybym chciał Cię teraz pocałować albo przytulić, to dostałbym w łeb?
- Hahahah, pocałować jedynie w policzek, a przytulić zawsze
- Okey – skinął głową, zbliżył się do mnie i czule przytulił
W Jego ramionach czułam się tak.. Tak bezpiecznie, nie umiem opisać tego uczucia. Krzysiek popatrzył mi w oczy, po czym pocałował w kącik ust. Uśmiechnęłam się tylko. Nie powiem, że mi się to nie podobało.. Bo musiałabym skłamać.
- To będziesz śnić o mnie? – zapytał dalej stojąc tak blisko mnie
- Postaram się, a Ty?
- Też – uniósł kąciki ust do góry
- Do jutra – pożegnałam się i ruszyłam w kierunku drzwi
- Do jutra – odpowiedział przyglądając mi się
Czułam na sobie Jego wzrok, aż do momentu, w którym znalazłam się w domu. Było już około trzeciej. Nie miałam siły na nic, więc przebrałam się i położyłam się spać. Dalej czułam na swoim ciele zapach perfum Krzyśka. Przez to ciągle o Nim myślałam. Jakoś udało mi się zasnąć, jednak mój mózg nie dał mi zapomnieć o Libero nawet na chwilę. Nie dość, że mi się śnił, to był moją pierwszą myślą rano. Kiedy się obudziłam, była dziesiąta czterdzieści dwa. Przetarłam oczy i sięgnęłam po telefon. Miałam jedną nową wiadomość oczywiście od Igły.
„Dzień dobry :) Wstałaś już?? ;) Śniłaś o mnie? :D Będę około trzynastej :)”
„Dzień dobry :)) Wstałam ;) Tak, śniłeś mi się :D A ja Tobie? ^-^ Okey, będę czekać :)”
„Mm miło mi :D Też mi się śniłaś :) Do zobaczenia :)”
„Do zobaczenia :)”
Niechętnie zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół. Zrobiłam sobie kawę, a na stole zalazłam talerz z kanapkami oraz karteczkę.
„Znając Ciebie wróciłaś nad ranem, więc poznaj moją dobroć i masz tu śniadanie :D Jeszcze nie wiem, o której wrócę, więc nie czekaj z obiadem ;** Paula.”
Zjadłam przygotowane przez przyjaciółkę śniadanie i poszłam doprowadzić się do stanu normalnego. Założyłam jasną, zwiewną koszulę oraz równie jasne spodenki. Do tego oczywiście balerinki. Zrobiłam sobie makijaż, a włosy związałam w luźnego koka. Cała spryskałam się perfumami i gotowa powędrowałam do salonu. Nie nudziłam się zbyt długo, ponieważ już po dwunastej usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Hej Lenka – przytulił mnie na powitanie Libero
- Hej Krzysiu – odwzajemniłam uścisk
- Mam dla Ciebie dobre wieści – wyszczerzył się
- Jakie?
- Znalazłem Ci pracę
- Co? Żartujesz sobie?
-Nie. Mówię serio
- Jaką pracę?
- Mówiłaś, że lubisz fotografię, więc będziesz nowym fotografem Resovii
- Nie wierzę! – pisnęłam i rzuciłam Mu się na szyję
- To uwierz – zaśmiał się
- Dziękuję!
- To teraz szukamy mieszkania
- Jak ja Ci się odwdzięczę?
- Na razie wystarczy buziak w policzek
- Mówisz. Masz. – pocałowałam Go w obydwa policzki
- Dobra, zbieraj się i jedziemy
- Okey
Zgarnęłam torebkę, telefon oraz klucze i razem z Krzyśkiem wyszliśmy z domu.



______________________________________________

I jest drugi rozdział !! :D O ile się wyrobię, to może w ten weekend pojawi się trzeci :D 
Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)) Lenka fotografem :D Co o tym sądzicie? :)
Do napisania !! :))
Czytasz + Komentujesz = Motywujesz :)

1 komentarz:

  1. Fajnie, fajnie :) Czekam na kolejny. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://niemadrugiejokazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń